Mamy dziś (już!
Na dniach nauczył się sam siadać, raczkuje bez problemu do tyłu, do przodu już też, ale tylko jeśli bardzo mu na czymś zależy. Dziś był wzruszający moment, wołałam go, a on przyczołgał się aby się przytulić
Jest bardzo ciekawy świata, chciałby dotknąć naprawdę wszystkiego, uczę się z nim na nowo poznawać świat i wiecie co? to jest piękne! Mały uwielbia jak mu śpiewam, jak tańczymy, wygłupiamy się, przytulamy i tak mijają nam dni...
Zje praktycznie wszystko co się mu da, chociaż są wyjątki, ale zupką pomidorową nie pogardzi, jaką?
Przepis na nasza tradycyjną zupkę pomidorową:
(Tutaj powinnam wam wstawić zdjęcie, ale niestety zupa zjedzona, a nie będę wstawiać zdjęć nie mojego autostwa, więc jak zrobię jeszcze raz, to wkleję. )
- Skrzydełka z kurczaka
- 4 Marchewki
- 4 Pietruszki
- Seler
- Kilka listków laurowych / ziela angielskiego (Albo to i to ;) )
- Sól, pieprz (najlepiej w kuleczkach)
- Przecier pomidorowy ( My akurat mamy ze świeżutkich pomidorków od babci.)
- Kilka łyżek koncentratu.
Ile wlać wody na daną ilość mięsa?
Ja zawsze wagę mięsa mnożę przez 3 i dodaje ok 200-300 ml :)
Wczoraj w moim przypadku wyszło pół kg skrzydełek * 3 + 200ml = 1.7 l wody
Wodę odlewam wg. miarki z butelki małego - gdzieś podpatrzylam i robię wg. tego, niestety kucharka ze mnie zawsze była marna, więc zdarzyło mi się że i rosół wyszedł mi jak woda z warzywami. 
Sposób przygotowania:
Skrzydełka myjemy, wkładamy do garnka i zalewamy wodą, lekko solimy i gotujemy. Z powierzchni wody zbieramy szum, wkładamy listek laurowy, 2-3 ziarenka ziela angielskiego, gotujemy. W tym czasie przygotowujemy warzywa. Obrane i umyte możemy przekroić na pół jeśli są dość duże. Po ok. pół godzinki wrzucamy warzywa do mięsa i gotujemy aż będą miękkie.
Jak warzywa nam się ładnie ugotują wlewamy przecier pomidorowy, następnie dla smaku i wg. naszego smaku dodajemy koncentratu. ;)
Tutaj dla wersji dla dziecka możemy po prostu odlać trochę zupy w drugi garnuszek i dopiero dodać koncentratu. Ja jednak staram się już dawać Sebastianowi to, co i my jemy, więc próbował zupy razem z koncentratem. (Tutaj uprzedzę wasze hejty - tak z koncentratem, przecież wiadomo, że nie zjadł całej miski a kilka łyżek tak na prawdę)
Później już przy stole każdy osobno (mowa o dorosłych
) doprawia sobie zupę na talerzu pieprzem/solą i śmietaną.
Na zdjęciu akurat jeszcze tego nie zrobiłam, ale dziabię makaron oraz marchewkę widelcem i podaje maluszkowi. Zjadł może z połowę takiej miseczki.
Można również oskubać dobrze skrzydełka na same mięsko, dać marchewkę, troszkę makaronu i polać łyżką zupki i wtedy podziabać - i powiem szczerze, że tak dzisiaj zrobiłam i mały jadł jak szalony, chętniej niż wczorajszym tradycyjnym podaniem zupki ;)
jaa taki już duży chłopczyk:) czasem mi żal, że dzeci tak syzbko rosną... ale z drugiej strony każdy etap rozwoju, nowa umiejetnosć tak cieszą:))
OdpowiedzUsuńa zupke pomidorową uwielbiamy! szczególnie mój mąż:) Olek najbardziej lubi ogórkową z makaronem:) super, że dajesz synkowi takie obiadki, bo mnie przeraza jak dzieci są takie lub starsze i jedzą same papki. Olek szybko jadł kawałki, potem do ręki rzeczy, warzywa rózne no i z nami:) teraz je wszystko jak leci:) choc zaczyna mu sie wydziwianie przy jedzeniu
Jaki duży chłopak! Dobrze, że lubi warzywa będzie zdrowy i silny 😁
OdpowiedzUsuńJaki słodki brzdąc :) już zapomniałam jak mój był taki mały ;) a teraz ma już 7 lat.
OdpowiedzUsuń