1 Miesiąc Sebastiana
Wczoraj minął miesiąc jak urodził się Sebastian.
Bardzo szybko nam to wszystko zleciało, dopiero siedziałam i głaskałam się po brzuchu przyjmując coraz to mocniejsze kopniaki, a teraz siedzę i głaszczę brzuszek mojego syncia. Pierwsze święta za nami, co prawda dla Sebcia nieświadome, ale za rok i on już bedzie miał z nich jakąś frajdę. : ) Pierwszy miesiąc a my już przeszliśmy ( a w sumie przechodzimy dalej) przez przeziębienie a w tym mega męczacy katarek mojego synka, kolki, i jeszcze teraz pojawiła mu się wysypka na buzi. Zmieniliśmy póki co mleko, krostki mu schodzą, ale zamierzam wybrać sie z nim znów do lekarza, aby sie upewnic czy to nic bardziej niepokojącego.
Niunio coraz częściej się uśmiecha, zaczyna się interesować kolorowymi zabaweczkami i ma baardzo dużo sily aż jestem w szoku jak potrafi mnie złapać albo uszczypnąć!
Nie pokazałam wam jeszcze uroczego misia, który dostalismy w prezencie od cioci Izy, zdjęcia ponizej ;) Niestety jest tak cieplutki, że na codzień go nosić nie może, bo strasznie się poci, a na dwór jednak na samego misia za zimno na spacer, a w bodach ledwo się dopinamy więc nie chcialabym narażać go na jakiś dyskomfort. No i szkoda, że to najmniejszy rozmiar, bo zaraz ten mój brzdąc wyrośnie, a ubranko jest naprawdę piękne! No i niżej Ja z niuniem, hmm.. chyba tym razem nie miał ochoty na zdjecia.. :-P Daruję sobie posty o nowym roku, postanowieniach noworocznych, życzeniach, bo tego jest na pęczki na blogach a ja nawet nie mam czasu i ochoty się nad tym pocić :) Napiszę tylko, ze rok 2015 był najlepszy, bo dal mi wspaniałego syna! :)
Pomijając to, mam na blogu już ponad 100 obserwatorów i cieszy mnie fakt, że mimo, iż niektórych zdobyłam z tzw. "wymiany" mimo wszystko wchodzicie, zaglądacie. Dziękuję!